Samochód terenowy do misji w kameruńskiej dżungli
Jestem misjonarzem Fidei Donum z archidiecezji poznańskiej, który od 33 lat pracuje w Kamerunie. Moja parafia Wom-Yanda jest nowo utworzoną parafią w afrykańskiej dżungli z czterema kaplicami dojazdowymi, gdzie jak do tej pory nie dotarła jeszcze cywilizacja, tak więc nie ma tam prądu elektrycznego, sklepów, szpitala, a drogi o podłożu glinianym są w beznadziejnym stanie. Ludzie z plemienia Ewondo są biedni, ale za to bardzo życzliwi i radośni. Zajmują się uprawą makabo, kukurydzy, czy też orzeszków ziemnych.
Aby móc kontynuować moją pracę misyjną, potrzebuję pick-up’a pojedynczą kabiną. Taki samochód mógłby służyć mojej parafii na wyjazdy do wiosek z posługą sakramentalną(odwiedziny chorych, Msza św., pogrzeby, katecheza itp.); na dowozy z miasta(Younde) potrzebnych materiałów budowlanych i w ten sposób zaoszczędzić na transporcie. Często ludzie mają na sprzedaż płody ziemi jak makabo, maniok itp. ale nie mają środka transportu. Mając taki samochód, mógłbym im pomóc, przy okazji moich wyjazdów do Yaounde, odległego o 130km od Wom-Yanda.. Oni zaś w ten sposób mogliby podreperować swój budżet rodzinny.
Często bywa w Wom-Yanda, że stan zdrowia chorego jest na tyle poważny, że konieczny jest transport chorego do szpitala w Younde. Wtedy samochód jest szansą na uratowanie życia choremu.
Niestety, ale samochody w Kamerunie, są bardzo drogie, i zdaję sobie sprawę, że bez pomocy nie miałbym szans na zakup nowego pojazdu. Mój stary samochód ma już 15 lat. Stan dróg i warunki użytkowania zrobiły już swoje. Wymaga coraz bardziej kosztownych napraw, na które nas po prostu nie stać.
Pragnę bardzo serdecznie podziękować dla MIVA Polska, za przeogromną pomoc materialną dla polskich misjonarzy pracujących na całym świecie i liczę na Waszą pomoc.
Z wyrazami głębokiego szacunku
ks. Henryk z Kamerunu