Nazywam się o. Mariusz Piotr Bartuzi pochodzę z Podhala i jestem Misjonarzem Afryki. Aktualnie posługuję w parafii św. Piotra i Pawła w Sfax. Równocześnie jestem kapelanem Polonii w Tunezji.
Sfax jest największym miastem w południowo-centralnej części kraju, a umocnienie obecności Kościoła w tym regionie ma szczególne znaczenie. Nasza wspólnota domowa składa się z trzech kapłanów: o. Yewoaya Ouédraogo Christiana z Burkina Faso, o. Francisco „Paco” Donayre Beniteza (90 lat) z Hiszpanii oraz mnie. Zawsze towarzyszy nam także stażysta z naszego zgromadzenia. Dodatkowo na terenie parafii mieszka 96-letni ksiądz diecezjalny, nad którym sprawujemy stałą opiekę.
Żyjemy w kraju muzułmańskim, a naszym pierwszym zadaniem jest bycie z mieszkańcami i dawanie świadectwa miłości Boga poprzez obecność, dzieła charytatywne oraz działalność edukacyjną. Wierzącym udzielamy sakramentów i świadczymy duchową pomoc, ale jesteśmy otwarci na wszystkich. Młodzi znajdują tu przestrzeń, w której mogą pograć w piłkę, spotkać się i porozmawiać.
Nasza parafia obejmuje obszar graniczący na północy z parafią w Sousse, oddaloną o około dwie godziny jazdy, a na południu z parafią w Gabes, do której jedzie się około półtorej godziny.
Na terenie naszej parafii działa Caritas, która – w miarę możliwości – wspiera wszystkich potrzebujących. Odwiedzamy więźniów i chorych, a także współpracujemy z różnymi organizacjami pozarządowymi, takimi jak SOS Wioski Dziecięce. Staramy się aktywnie uczestniczyć w życiu lokalnej społeczności, organizując różne wydarzenia, m.in. zawody sportowe czy turnieje wiedzy ogólnej i biblijnej. Podejmujemy również inicjatywy międzyparafialne. Przykładem jest pielgrzymka, która odbyła się z okazji Roku Jubileuszowego na przełomie kwietnia i maja. Wierni z Gabes, Jerby i Sfax udali się wówczas do Katedry w Tunisie – jedynego kościoła jubileuszowego w Tunezji – a także do miejsc związanych z męczeństwem świętych Perpetuy i Felicyty, św. biskupa Cypriana oraz ze świętymi Augustynem i Moniką.
Zwracam się z gorącą prośbą o pomoc w zakupie samochodu dla naszej wspólnoty Ojców Białych, bo jest on nam niezbędny w codziennej pracy duszpasterskiej na tak rozległym terenie. Potrzebujemy go również, aby swobodnie dojeżdżać do stolicy, oddalonej o blisko 300 km. Podróże do Tunisu są konieczne nie tylko w związku ze sprawami urzędowymi, lecz także po to, by w pełniejszy sposób uczestniczyć w życiu Kościoła, które w dużej mierze koncentruje się właśnie tam. Samochód służy mi również w posłudze duszpasterskiej wobec mieszkających w Tunezji na stałe Polaków, którzy gromadzą się w Tunisie i w Sousse.
o. Mariusz Piotr Bartuzi, MAfr, misjonarz w Tunezji